Umówiłam się dzisiaj z moją Mamą na kawę,, obiecując jednocześnie, że przywiozę jej ulubione brownies z nutellą i orzechami. Już się zabierałam za jego przygotowanie, a tu obok gorzkiej czekolady uśmiecha się do mnie tabliczka białej. Postanowiłam - zrobię brownies z białą czekoladą!
Mam nadzieję, że Mama się nie obrazi i być może zakocha się i w tym rodzaju brownies ;)
Składniki na ciasto:
- 200 g masła
- 1 tabliczka mlecznej czekolady (100 g)
- 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady (50 g)
- 250 g cukru pudru
- 4 jajka
- kilka kropel aromatu waniliowego
- 150 g mąki
- szczypta proszku do pieczenia
- 40 g kakao w proszku
- 100 g kremu czekoladowego typu "milky way"
- 50 g białej czekolady posiekanej
Dodatkowo:
- 1/2 białej czekolady (polewa)
Kawałek jeszcze bardzo ciepłego ciasta, ale nie miałam innego wyjścia, gdybym poczekała jeszcze chwilkę zniknęłoby z foremki ;)
W małym rondelku, przy niewysokiej temperaturze, rozpuszczamy masło, tabliczkę mlecznej czekolady i pół tabliczki gorzkiej, cały czas mieszając nie dopuszczamy do wrzenia.
Po rozpuszczeniu, odstawiamy na moment do lekkiego przestudzenia - w tym czasie możemy posiekać białą czekoladę. Tylko posiekajcie ją na stosunkowo duże kawałki - kosteczkę na pół, ja drobniutko posiekałam i wizualnie prawie jej nie widać, ale za to w smaku jest bardzo wyczuwalna ;)
Masę czekoladową przelewamy do większej miski, dodajemy cukier, kilka kropel aromatu waniliowego i mieszamy dokładnie, powoli wbijając jajka. Gdy uzyskamy gładka masę, dodajemy przesianą z proszkiem i kakao mąkę oraz wrzucamy posiekaną czekoladę.
Wszystko ładnie mieszamy i przelewamy do wysmarowanej masłem i obsypanej mąką blaszki o wymiarach 26 x 26 cm. Na górę ciasta wykładamy małą łyżeczka krem czekoladowy typu milky way, niestety też nie jest po upieczeniu widoczny, ale dodaje specyficznego smaku.
Mieszamy delikatnie szpikulcem wierzch ciasta. Tak przygotowane wkładamy do nagrzanego do 160 st. piekarnika i pieczemy około 35 min.
Rozpuszczamy białą czekoladę i polewamy nią gotowe ciasto, które, jak przystało na brownies, jest bardzo wilgotne, "gliniaste" i pyszne :)
Smacznego! ;)
Przydałby sie kawałek takiego mega czekoladowego ciacha na tak pochmurny, jesienny dzień...
OdpowiedzUsuńU mnie słoneczko jeszcze walczy, a ja trzymam za nie mocno kciuki... lubię jesień, ale taką złotą... szara i deszczowa to doskonałe usprawiedliwienie dla kolejnego kawałka mięciutkiego brownies ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! ;)
brownies czeka na mnie, czeka bym je zrobiła, a Twoje tylko zachęca do tego
OdpowiedzUsuńJaki pochmurny i jesienny??? U mnie pięknie, ciepło i słonecznie, ale to nie przeszkadza myśleć z czułością o kawałku łaciatego brownies;P
OdpowiedzUsuńKocham brownies i podobają mi się białe łatki, porywam więc kawałek! :)
OdpowiedzUsuńCzęstujcie się dziewczyny! Czekolada zawsze pomaga na smuty, a dzisiaj prawdziwie zimny, jesienny dzień...
OdpowiedzUsuń