Amerykanie mają swoje brownies,
a Szwedzi cudowne ciasto o słodkiej nazwie Kladdaka.
a Szwedzi cudowne ciasto o słodkiej nazwie Kladdaka.
Które z nich jest lepsze?
Gliniaste brownies czy ciągnąca Kladdaka?
Ciężko jest mi się zdecydować...
Szwedzi natomiast tak kochają swoje ciasto,
że 7 listopada obchodzą Dzień Kladdaka :)
że 7 listopada obchodzą Dzień Kladdaka :)
Ja w tym roku na pewno też będę je obchodzić.
I na pewno jeszcze nie jedna wariacja na temat tego ciasta pojawi się na blogu...
Składniki:
- 180 g masła
- 4 jajka
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
- szczypta soli
- 1,5 szklanki mąki
- 0,5 szklanki kakao
Dodatkowo:
- 100 g gorzkiej czekolady (min. 70%)
- łyżka masła
- maleńka szczypta soli
Wykonanie:
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 170 stopni. Foremkę o średnicy 25 cm wykładamy papierem do pieczenia.
W rondelku, przy niewysokiej temperaturze rozpuszczamy masło i odstawiamy do ostygnięcia.
Jajka i cukier ubijamy na jasną i puszystą masę. Dodajemy ekstrakt waniliowy i sól, mieszamy. Stopniowo dodajemy mąkę przesianą z kakao, miksujemy do uzyskania jednolite, gładkiej konsystencji konsystencji.
Gęstą, bardzo czekoladową i słodką masę przelewamy do przygotowanej foremki i pieczemy przez ok. 20 -25 minut. Musicie wyczuć swój piekarnik - podobnie jak w przypadku brownies.
Pierwsza próba odtworzenia tego ciasta zakończyła się u mnie pięknie wyrośniętym ciastem czekoladowym - jeśli chcielibyście takowe otrzymać, polecam potrzymać ciasto 10 min dłużej w piekarniku ;).
Ale mi zależało na ciągnącym się wewnątrz, lekko chrupiącym na zewnątrz... intensywnym w smaku cieście. I wcale nie jest to najpiękniejsze ciasto. Prawdę mówiąc brakuje mu nieco uroku :)
Ale smak i konsystencją są cudowne...
Samo ciasto jest dość słodkie, dlatego ja pokusiłam się o grubą warstwę gorzkiej czekolady na wierzchu. Tradycyjnie rozpuszczamy w rondelku tabliczkę połamanej gorzkiej czekolady z łyżką masła i odrobinką soli, która w cudowny sposób podbije smak czekolady. Gdy tylko uzyskamy jednolitą konsystencję, przekładamy masę na ciasto...
Tak ogromna dawka czekolady, cudownie łączy się ze smakiem owoców... w taki też sposób delektowałam się kęs po kęsie szwedzkim ciastem czekoladowym Kladdkaka :)
Smacznego!
Chocoholiczka ;)
kladdkaka jest przepyszna! I moim zdaniem lepsza od brownies, ale to dlatego, że ja wolę coś lepkiego :P
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ja też uwielbiam lepkość tego ciasta ;)
UsuńMuszę wypróbować to ciacho :)
OdpowiedzUsuńAgatko, polecam :) Jest szybka w przygotowaniu, a przyjemność daje naprawdę na długo :)
UsuńAjjjj...
OdpowiedzUsuńTakie, jak lubie!
:)
Będzie takich więcej, Kasiu :)
UsuńŚwietny przepis. Takie delikatne ciacho to jest to. Chwila rozkoszy.
OdpowiedzUsuńKiedys mieszkałam w Skandynawii więc miałam okazję go próbować!! I kocham!!! Piękne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńTwój blog jest świetny :) Smakowicie wszystko wygląda :) Czytam teraz blogi kulinarne bo zobaczyłam te gadżety: http://blog-sniadaniowy.blogspot.com/2015/02/zobacz-20-najnowszych-gadzetow-do.html i tak jakoś nie naszło, że jestem za słabą kucharką i moja kuchnia powinna wyglądać nieco inaczej :) Dzięki twojemu blogowi na pewno się to zmieni ;) Pozdrawiam:D
OdpowiedzUsuńByłem parę razy w Szwecji ale nie spotkałem się z tym specjałem. Jako sympatyk oczywiście spróbuję i postaram się napisać jak wrażenia! :) Dziękuję za przepis!
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę przepysznie! ;)
OdpowiedzUsuńMusze kiedyś sam wypróbować.
Zapraszam również do mnie: http://przepisy-pl.blogspot.com/