Dzisiaj zapraszam na baaardzo czekoladowe,
rozpływające się w ustach ciasto,
z chrupiącymi ciasteczkami, orzeszkami
i intensywnym aromatem pomarańczy.
Zniknęło w oka mgnieniu, co jest najlepszym dowodem na to,
że warto do niego wracać.
A i przygotowuje się je bez piekarnika ;).
rozpływające się w ustach ciasto,
z chrupiącymi ciasteczkami, orzeszkami
i intensywnym aromatem pomarańczy.
Zniknęło w oka mgnieniu, co jest najlepszym dowodem na to,
że warto do niego wracać.
A i przygotowuje się je bez piekarnika ;).
Składniki:
- 200 g herbatników
- 0,5 szklanki kremówki
- 2 łyżki miodu
- 125 g masła
- 1 tabliczka gorzkiej czekolady (dobrego gatunku)
- 50 ml ekstraktu pomarańczowego
- sok z 1 pomarańczy
- skórka z 1 pomarańczy
- 3 łyżki cukru
- 100 ml wody
- ok. 10 wafelków kakaowych
- 1,5 tabliczki mlecznej czekolady
- 2 łyżki oleju
- ok. 100 g posiekanych orzechów
Wykonanie:
Herbatniki drobniutko kruszymy w robocie kuchennym lub za pomocą wałka (herbatniki wkładamy do woreczka foliowego i rozgniatamy wałkiem do ciasta). Przesypujemy do miski, mieszamy ze śmietanką i miodem.
Gorzką czekoladę topimy w kąpieli wodnej (miseczkę z czekoladą stawiamy na garnuszku z gotującą się wodą, tak by miseczka nie stykała się z powierzchnią wody i za pomocą ciepła pary wodnej topimy czekoladę).
Gdy rozpuszczona czekolada lekko przestygnie, dodajemy masło, sok pomarańczowy i ekstrakt pomarańczowy, mieszamy do połączenia się składników. Na koniec łączymy obie masy i dłońmi szybko wyrabiamy gładkie ciasto.
Foremkę o wymiarach 20 cm x 20 cm wykładamy papierem do pieczenia. Masę przekładamy do foremki i wkładamy do lodówki.
Tymczasem drobno siekamy orzechy i kruszymy wafelki.
Masę czekoladową obsypujemy wafelkami, połową odsączonej skórki pomarańczowej i połową orzeszków.
Czekoladę mleczną topimy w kąpieli wodnej. Po jej zupełnym rozpuszczeniu dodajemy olej i dokładnie mieszamy. Gotową polewę rozprowadzamy na cieście, ozdabiamy pozostałą skórką pomarańczową i orzeszkami.
Smacznego! ;)
Chocoholiczka
Uwielbiam takie desery.
OdpowiedzUsuńPyszności!
Cud! :D
OdpowiedzUsuńTakie lubie!Latwe, pyszne i bez pieczenia!
OdpowiedzUsuńPrzypomina trochę czekoladowy blok ,fajne ciasto,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKusisz koleżanko, co za ciasto ! Poezja. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńoch... zjadłabym kawałeczek albo dwa :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że z bliska wygląda rewelacja!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czekoladowe cista, a tu jeszcze ta nuta pomarańczy. I jak tu się nie skusić?
OdpowiedzUsuńNiesamowicie wygląda, sądzę że u mnie w domu to ciasto zniknęłoby w kilka chwil.
OdpowiedzUsuń