Te muffiny zostały okrzyknięte najlepszymi z marchewkowych
i w czołówce muffin i babeczek w ogóle :).
Mi także wyjątkowo smakowały, zwłaszcza w ramach drugiego śniadania w pracy :).
Z malinami komponują się wprost idealnie, a otręby jako częściowy zamiennik dla białej mąki, wzbogacił je o dodatkowe wartości.
Na pewno będę często do nich wracać.
Składniki na 9 sztuk:
- 2 jajka
- 0,5 szklanki brązowego cukru
- 0,5 szklanki oleju
- 0,5 szklanki mąki
- 0,5 szklanki otrębów pszennych
- 1 szklanka startej marchewki (2 średniej wielkości marchewki)
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki cynamonu
- garść malin
Wykonanie:
Jajka ucieramy z cukrem na puszystą masę. Następnie powoli dodajemy olej cały czas miksując. Stopniowo dosypujemy mąkę, otręby, miksujemy aż do uzyskania gładkiej masy (będzie dość gęsta). Dodajemy proszek i sodę oraz dosypujemy cynamon. Dodajemy startą marchewkę, delikatnie mieszamy aż do połączenia składników.
W zagłębienia formy na muffiny wkładamy papilotki, które wypełniamy ciastem do ok. 1/2 wysokości. Do każdej papilotki wkładamy po jednej malince. Następnie dopełniamy do 3/4 wysokości i na wierzch układamy jeszcze po 1 do 2 owoców.
Pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez 25-30 min.
Smacznego! ;)
Chocoholiczka