Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 lipca 2015

Kanelbullar czyli szwedzkie bułeczki cynamonowe


Cudownie mięciutkie, pachnące cynamonem i wanilią... 
słodkie, ale nie za słodkie... z pysznym nadzieniem... 
Idealne na drugie śniadanie, do kawy, kubka mleka... 
W Szwecji można dostać je wszędzie, prawie zawsze się na nie skuszę. 
W moim wykonaniu nadzienie uzupełnione zostało o czekoladę... warto było. 
Wersja próbna, okazała się od razu strzałem w dziesiątkę.
Mimo, że z podanych składników wyszło 20 dużych bułeczek, 
nie zmarnowała się ani jedna ;)

Składniki na 20 sztuk (dużych)
  • 500 ml ciepłego mleka
  • 120 g cukru (użyłam trzcinowego)
  • 30 g świeżych drożdży
  • 180 g stopionego masła (lekko solone lub ze szczyptą soli)
  • miąższ z 1 laski wanilii
  • 2 duże jajka 
  • 1 kg mąki
Nadzienie cynamonowo-czekoladowe
  •  80 g gorzkiej czekolady
  • 20 g mlecznej czekolady
  • 150 g stopionego masła (lekko solone lub ze szczyptą soli)
  • 200 g cukru (użyłam trzcinowego)
  • 4 łyżki mielonego cynamonu
Dodatkowo:
  • 100 g cukru pudru
  • 1 łyżka ekstraktu z wanilii
  • 2 łyżki wody
  • cukier perlisty (opcjonalnie)

Wykonanie:

W dużej misce umieszczamy mleko, cukier, stopione masło, wanilię, jedno jajko oraz drożdże. Mieszamy robotem kuchennym do uzyskania jednolitej konsystencji. Stopniowo dodajemy przesianą mąkę, nie przerywając miksowania. Mieszamy robotem lub wyrabiamy dłońmi długo aż ciasto stanie się elastyczne i będzie odchodziło od brzegów miski. Tak wyrobione ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 60 minut, tak by podwoiło swoją objętość.

W między czasie możemy przygotować nadzienie. Masło, posiekaną czekoladę, cukier i cynamon umieszczamy w małym rondelku i roztapiamy na bardzo niewielkim ogniu nieustannie mieszając. dy tylko składniki się połączą, ściągamy rondelek z ognia. Powinniśmy otrzymać masę o konsystencji kremu do smarowania lub odrobinę rzadszą. 

Wyrośnięte ciasto wykładamy na oprószony mąką blat i rozwałkowujemy na prostokąt o grubości  mniej więcej 10 mm (podzieliłam ciasto na dwie części tworząc dwa prostokąty o stosunku boków 2:1). Na całej powierzchni prostokątów rozsmarowujemy masę cynamonowo-czekoladową i zawijamy w roladę, zaczynając od dłuższego brzegu. Roladę kroimy na plastry o grubości około 7 cm, rozkładamy w dość sporych odstępach na blachach wyłożonych papierem do pieczenia i przykrywamy ściereczką. Odstawiamy na mniej więcej 45 min w ciepłe miejsce.


Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 200 stopni. Drugie jajko roztrzepujemy z 3 łyżkami wody i rozsmarowujemy na wierzchu bułeczek. Kanelbuller pieczemy przez 15 min w temperaturze 200 stopni, następnie obniżamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy przez następne 15 min lub do czasu, gdy bułeczki nabiorą cudownego złocistego koloru.

Z cukru pudru, ekstraktu waniliowego i wody przygotowujemy lukier, którym smarujemy upieczone bułeczki, możemy je obsypać perlistym cukrem, by wyglądały jak te oryginale ze Szwecji ;).

Smacznego! ;)

Chocoholiczka


środa, 25 marca 2015

(Nie)zwyczajne babeczki czekoladowe z rodzynkami



Babeczki przygotowane szybciutko z przepisu
na klasyczne czekoladowe  ciasto Murzynek
Dorzuciłam tylko sporą garść rodzynek 
i chlupnęłam ekstraktem waniliowym.
Pyszne, mięciutkie i puszyste babeczki ze słodkimi rodzynkami 
- idealnie sprawdziły się jako dodatek do popołudniowej kawy :)

Składniki na 12 sztuk:
  • 250 g masła
  • 1 szklanka cukru
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego
  • 5 łyżek kakao
  • 10 łyżek mleka
  • 4 jajka
  • szczypta soli
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • garść rodzynek
Gęsta polewa czekoladowa:
  • 1 łyżka masła
  • 50 g dobrej jakości gorzkiej czekolady (użyłam 80% czekolady z kawałkami kakaowca)
  • kilka rodzynek do obsypania babeczek


Wykonanie:

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.

W garnku rozpuszczamy masło, dodajemy cukry, mleko i przesiane kakao. Całość zagotowujemy, po czym zdejmujemy z palnika i studzimy. Dodajemy łyżkę ekstraktu waniliowego. Mieszamy.

Białka oddzielamy od żółtek, dodajemy szczyptę soli (która nie tylko ułatwi stworzenie idealnej piany, ale również podkreśli smak kakao) i ubijamy na sztywną pianę. 

Do wystudzonej masy  czekoladowej dodajemy kolejno po jednym żółtku oraz mąkę cały czas miksując. 

Na koniec stopniowo dodajemy ubitą pianę z białek i delikatnie mieszamy szpatułką lub łyżką. Na koniec dorzucamy jeszcze słodkie bohaterki, czyli rodzynki i łączymy z ciastem.

Masę czekoladową przekładamy do foremek na muffiny - do 3/4 wysokości i pieczemy około 20 minut.


Gęsta polewa czekoladowa.
Masło i posiekaną czekoladę rozpuszczamy na niewielkim ogniu, nieustannie mieszając lub w tzw. kąpieli wodnej - w miseczce nad garnkiem z gotującą się wodą.

Po lekkim wystudzeniu, babeczki obficie oblewamy polewą i... już możemy się zajadać :)


Smacznego ;)

Chocoholiczka


środa, 4 lutego 2015

Ekstremalnie czekoladowe ciasteczka


Dziś pragnę Was zaprosić na ekstremalnie czekoladowe
 i tak samo ekstremalnie proste w przygotowaniu ciacha.
Są lekko chrupiące z wierzchu i mięciutkie, 
wręcz rozpływające się w ustach w środku.
Smakują cudownie na ciepło, ale są także doskonałe na zimno.
Mają jeszcze jedną cechę... znikają błyskawicznie, 
aaa i ten zapach, który roznosi się po domu...
Jeśli chodzi o ciasteczka czekoladowe, to moje ulubione :)

Składniki na ok 24 szt:
  • 200 g dobrej gorzkiej czekolady (min 70%)
  • łyżka (czubata) masła
  • szczypta soli
  • 2 jajka
  • 100 g cukru
  • miąższ z 1/2 laski wanilii
  • 100 g mąki (przesianej)



Wykonanie:

Piekarnik nastawiamy na 180 stopni.
Czekoladę łamiemy na kawałki i rozpuszczamy razem z łyżką masła w rondelku na niewielkim ogniu lub najlepiej w kąpieli wodnej. Dodajemy szczyptę soli, która w genialny sposób podbija smak czekolady, o czym na pewno już Wam pisałam. Odstawiamy masę do lekkiego przestudzenia.
Jajka z cukrem ubijamy na jasną, puszystą masę. Dodajemy wanilię oraz partiami przesianą mąkę. Miksujemy do uzyskania gładkiej masy. 
Na koniec masę jajeczną i czekoladą łączymy za pomocą miksera.
Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia za pomocą łyżki wykładamy masę na ciasteczka - jeśli będzie bardzo gęsta przydatna będzie także mała łyżeczka ;).

Ciasteczka pieczemy ok 10 min. Wtedy wychodzą idealne. Zaraz po wyciągnięciu z piekarnika baaaardzo mięciutkie, ale już po kilku minutach można zacząć podjadać :)

Smacznego

Chocoholiczka ;)




A tu czekoladowe maluchy jeszcze w piekarniku :)





wtorek, 27 stycznia 2015

Kladdkaka, czyli szwedzkie ciasto czekoladowe


Amerykanie mają swoje brownies,
a Szwedzi cudowne ciasto o słodkiej nazwie Kladdaka.
Które z nich jest lepsze? 
Gliniaste brownies czy ciągnąca Kladdaka? 
Ciężko jest mi się zdecydować... 
Szwedzi natomiast tak kochają swoje ciasto,
że 7 listopada obchodzą Dzień Kladdaka :)
Ja w tym roku na pewno też będę je obchodzić. 
I na pewno jeszcze nie jedna wariacja na temat tego ciasta pojawi się na blogu...


Składniki:
  • 180 g masła
  • 4 jajka
  • 1 szklanka cukru
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego
  • szczypta soli
  • 1,5 szklanki mąki
  • 0,5 szklanki kakao
Dodatkowo:
  • 100 g gorzkiej czekolady (min. 70%)
  • łyżka masła
  • maleńka szczypta soli



Wykonanie:

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 170 stopni. Foremkę o średnicy 25 cm wykładamy papierem do pieczenia.
W rondelku, przy niewysokiej temperaturze rozpuszczamy masło i odstawiamy do ostygnięcia.
Jajka i cukier ubijamy na jasną i puszystą masę. Dodajemy ekstrakt waniliowy i sól, mieszamy. Stopniowo dodajemy mąkę przesianą z kakao, miksujemy do uzyskania jednolite, gładkiej konsystencji konsystencji.

Gęstą, bardzo czekoladową i słodką masę przelewamy do przygotowanej foremki i pieczemy przez ok. 20 -25 minut. Musicie wyczuć swój piekarnik - podobnie jak w przypadku brownies. 
Pierwsza próba odtworzenia tego ciasta zakończyła się u mnie pięknie wyrośniętym ciastem czekoladowym - jeśli chcielibyście takowe otrzymać, polecam potrzymać ciasto 10 min dłużej w piekarniku ;). 
Ale mi zależało na ciągnącym się wewnątrz, lekko chrupiącym na zewnątrz... intensywnym w smaku cieście. I wcale nie jest to najpiękniejsze ciasto. Prawdę mówiąc brakuje mu nieco uroku :)
 Ale smak i konsystencją są cudowne... 


Samo ciasto jest dość słodkie, dlatego ja pokusiłam się o grubą warstwę gorzkiej czekolady na wierzchu. Tradycyjnie rozpuszczamy w rondelku tabliczkę połamanej gorzkiej czekolady z łyżką masła i odrobinką soli, która w cudowny sposób podbije smak czekolady. Gdy tylko uzyskamy jednolitą konsystencję, przekładamy masę na ciasto...

Tak ogromna dawka czekolady,  cudownie łączy się ze smakiem owoców... w taki też sposób delektowałam się kęs po kęsie szwedzkim ciastem czekoladowym Kladdkaka :)

Smacznego!

Chocoholiczka ;)


piątek, 3 października 2014

Ciasto jak batonik Maxi King (bez pieczenia)



Ciasto przygotowana z okazji Dnia Chłopaka :).
Jest to zdecydowanie najsłodsze
i zapewne najbardziej kaloryczne ciacho
jakie kiedykolwiek przygotowałam, ale...
uwierzcie mi...
jest warte grzechu.
Proste w przygotowaniu, bez pieczenia...
po prostu musicie spróbować, 
a w szczególności Wy,
którzy kochacie smak batonika Maxi King.
Przepis podpatrzony u Ilonki klik, z niewielkimi modyfikacjami.

SPÓD CIASTECZKOWY:
•    300 g herbatników
•    200 g masła
•    100 g mlecznej czekolady z orzechami
•    2 łyżki ciemnego kakao

MASA MLECZNA:
•    200 ml mleka 3/2 %
•    100 ml śmietany kremówki 36%
•    400 g mleka w proszku
•    50 g białej czekolady
•    250 g masła
•    180 g cukru pudru
 
POLEWA CZEKOLADOWA Z ORZECHAMI:
•    200 g mlecznej czekolady
•    2 łyżki ciemnego kakao
•    100 ml śmietany kremówki
•    100 g orzechów laskowych

DODATKOWO:
•    1 puszka masy kajmakowej (510 g)








WYKONANIE:


SPÓD CIASTECZKOWY:
Formę do ciasta wykładamy dokładnie papierem do pieczenia (dno i boki). Rozmiar nie ma znaczenia ;) ja użyłam dużej prostokątnej blachy, jeśli weźmiecie mniejszą warstwy będą grubsze i tyle :).
W malakserze mielimy herbatniki na proszek, albo przekładamy do foliowej torebki i ubijamy wałkiem :).
W garnuszku rozpuszczamy masło z czekoladą  i dodajemy na ciepło do herbatników – dokładnie mieszamy - chyba, że czekolada była z całymi orzechami to możemy jeszcze raz przepuścić przez robot kuchenny..
Masę przekładamy do foremki i  dobrze dociskamy. Foremka ląduje w lodówce.

MASA MLECZNA:
W garnuszku na niewielkim ogniu łączymy ze sobą wszystkie składniki poza mlekiem w proszku. Mieszamy aż do uzyskania jednolitej masy. Odstawiamy, aż masa zrobi się letnia.
Gdy będzie już wystudzona, partiami dodajemy mleko w proszku i dokładnie mieszamy, żeby nie było grudek (ja wrzuciłam od razu i potem przecedzałam przez sitko…)













SKŁADANIE CIASTA:
Na spód miasteczkowy wylewamy połowę masy mlecznej. Wstawiamy znowu do lodówki na ok. 5 minut.
W tym czasie podgrzewamy w garnuszku masę kajmakową – tylko na tyle, żeby łatwo się rozsmarowywała na cieście. Wykładamy kajmak na pierwszej warstwie mlecznej i przykrywamy resztą masy. Foremka wraca do lodówki.

POLEWA CZEKOLADOWA:
Orzechy laskowe obieramy lub nie. Ja lekko je uprażyłam na suchej patelni i potem pocierałam je przez szmatkę – większość skórki zeszła.
Orzechy siekamy drobno, małą garstkę zostawiłam do posypania ciasta.
Podgrzewamy delikatnie śmietanę kremówkę, dodajemy do niej połamaną czekoladę i mieszamy aż do jej rozpuszczenia. Zdejmujemy garnuszek z kuchenki i dorzucamy posiekane orzechy. Polewę wykładamy na ciacho i obsypujemy resztą orzechów.
Moje ciasto siedziało w lodówce przez całą noc, więc nie wiem dokładnie kiedy stężało. Myślę, że po 3 godzinach powinno być ok. :)


Smacznego! :)

Chocoholiczka



niedziela, 16 lutego 2014

Pełnoziarniste ciasteczka z czekoladą i orzechami


Pyszne i pożywne ciasteczka, chrupiące na zewnątrz i mięciutkie w środku.
Jak zwykle u mnie - proste i szybkie w przygotowaniu.
Świetnie pasowały do porannej kawy.
Chciałabym napisać, jak długo można je przechowywać,
ale (nie)stety zniknęły w ciągu kilku pierwszych godzin od otwarcia puszki ;).
Na pewno będę jeszcze do nich wracać, to postaram się uzupełnić tę informację.


Składniki na około 30 ciasteczek:
  • 2 szklanki pełnoziarnistej mąki żytniej
  • 1/2 szklanki mielonych migdałów
  • pół łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka sody
  • 1/2 szklanki ciemnego cukru trzcinowego
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego
  • 200 g masła (w temp. pokojowej)
  • 2 jajka
  • 50 g dobrej jakości gorzkiej czekolady
  • garść orzechów laskowych
  • garść suszonych wiśni lub żurawiny (można pominąć, dodaje słodyczy ciastkom)



Wykonanie:

Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Blachę wykładamy papierem do pieczenia.
Czekoladę i orzechy dość grubo siekamy.

Mąkę mieszamy z migdałami, solą i sodą. Masło ucieramy z cukrem, dodajemy po jednym jajku, wlewamy  ekstrakt waniliowy i miksujemy do uzyskania gładkiej masy (ok. 5 min).

Następnie partiami dodajemy mąkę, mieszamy za pomocą szpatułki lub łyżki (masa będzie dość gęsta). Na koniec wsypujemy czekoladę, orzechy i suszone wiśnie (żurawinę), mieszamy do równomiernego rozłożenia się bakalii.

Z ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego (najlepiej formować zwilżonymi wodą dłońmi) i wykładamy na przygotowaną wcześniej formę.

Ciasteczka pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 15 min. Po wyciągnięciu będą bardzo mięciutkie, należy odczekać parę minut przez ich ściąganiem z blaszki.

Smacznego!

Chocoholiczka





poniedziałek, 6 stycznia 2014

Goździkowe brownies z pomarańczami



Absolutny hit tegorocznych Świąt. 
A to wszystko zasługa utartych w moździerzu goździków,
 które w połączeniu z intensywnie czekoladowym ciastem i kawałkami pomarańczy,
 stworzyły bardzo rozgrzewający i typowo świąteczny deser. 
Polecam serdecznie,
 sama na pewno przygotuję je jeszcze kilkakrotnie tej zimy.

Składniki:

  • 200 g masła
  • 1 tabliczka mlecznej czekolady (100 g)
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady (100 g)
  • 250 g cukru pudru
  • 4 jajka
  • kilka kropel ekstraktu waniliowego
  • 150 g mąki
  • szczypta proszku do pieczenia
  • 40 g kakao w proszku
  • jedna cała pomarańcza - skórka i miąższ
  • kilkanaście goździków utartych w moździerzu

Dodatkowo:
  • 50 g gorzkiej czekolady
  • łyżka śmietanki





Wykonanie: 

Przygotowujemy pomarańczę : sparzamy skórkę, ścieramy. Miąższ owocu kroimy w drobna kosteczkę, pozbywając się błonek - są gorzkie.

W małym rondelku, przy niewysokiej temperaturze, rozpuszczamy masło, tabliczkę mlecznej czekolady i pół tabliczki gorzkiej, cały czas mieszając nie dopuszczamy do wrzenia.
Po rozpuszczeniu, odstawiamy na moment do lekkiego przestudzenia - w tym czasie możemy posiekać pozostałą gorzką czekoladę.

Masę czekoladową przelewamy do większej miski, dodajemy cukier, kilka kropel ekstraktu waniliowego i mieszamy dokładnie, powoli wbijając jajka. Gdy uzyskamy gładka masę, dodajemy przesianą z proszkiem i kakao mąkę oraz wrzucamy posiekaną czekoladę, kawałki pomarańczy i skórkę. Na koniec dodajemy zmielone goździki, łączymy z ciastem.

Wszystko dokładnie mieszamy i przelewamy do wyłożonej papierem foremki o wymiarach 26 x 26 cm .

Tak przygotowane ciasto wkładamy do nagrzanego do 160 st. piekarnika i pieczemy około 35 min.
Po upieczeniu, pozwalamy, by ciasto trochę wystygło. W rondelku rozpuszczamy czekoladę, dodajemy śmietankę i gdy składniki się połączą polewamy ciasto.




niedziela, 1 grudnia 2013

Maślane ciasteczka z czekoladą i dodatkami



Przepis podrzucony przez moją kochana Siostrę. 
Mięciutkie, rozpływające się w ustach i pełne niespodzianek:).
Oczywiście nie mogło się obyć bez kilku modyfikacji, 
w efekcie czego ciasteczka znikały już na gorąco.
Bardzo wdzięczne maluchy, nieproblemowe
i można do nich wrzucić wszystko na co ma się ochotę.

Składniki na około 40 sztuk:
  • 200 g miękkiego masła
  • 200 g brązowego cukru
  • 2 jajka
  • 300 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Dodatkowo:
  • 100 g posiekanej gorzkiej czekolady
  • 50 g posiekanych orzechów laskowych
  • garść suszonych wiśni
  • garść suszonej żurawiny



Wykonanie:

Blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia. Piekarnik nastawiamy na 190 stopni.

Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę, stopniowo dodając rozkłócone jajka.
Do masy przesiewamy mąkę z proszkiem i sodą oraz sól, cały czas mieszając. Dodajemy ekstrakt waniliowy, dokładnie łączymy.



Do ciasta dorzucamy dodatki, w moim przypadku czekoladę, orzechy, wiśnie i żurawinę. Mieszamy.

Ciasto wykładamy na blachę przy pomocy małej łyżeczki (tworzymy małe kopczyki, nie spłaszczamy, bo ciasteczka się rozpłyną) w dość dużych odstępach.

Pieczemy ok 12 minut, aż ciasteczka nabiorą złotego koloru. Początkowo mogą być bardzo mięciutkie, ale stwardnieją nieco po ostudzeniu.

Smacznego! ;)

Chocoholiczka


sobota, 19 października 2013

Sernik na zimno z brzoskwiniami na czekoladowym spodzie


Słoneczny serniczek prosto z Portugalii, żeby troszkę ocieplić aurę.
Jak to zwykle u mnie bywa, ciasto jest banalne w przygotowaniu, 
niestety nie tak szybkie, 
bo potrzeba nieco cierpliwości, żeby poszczególne masy stężały. 
No ale na pocieszenie zawsze można podjadać masę z miski - genialna! ;)
Można przygotować go teraz, żeby przypomnieć sobie smak lata 
lub po prostu poczekać na jego powrót.
W każdym bądź razie, sernik wart jest wypróbowania.

Składniki:
  • 1 op. sucharków
  • 1 duży słoik kremu czekoladowego (użyłam kremu czekoladowo-orzechowego z Lidla)
  • 400 ml śmietanki 30%
  • 1 mała puszka mleka skondensowanego słodzonego
  • 500 g kremowego serka twarogowego
  • 4 listki żelatyny
  • 1 duży słoik (1l ) przecieru z brzoskwiń (kupiłam w Lidlu, ale myślę, że można przygotować taki samemu, wrzucając 2 puszki brzoskwiń bez soku do robota kuchennego)
  • 2 galaretki brzoskwiniowe (użyłam ananasowej i nadała bardzo oryginalnego smaku)
  • 2 duże brzoskwinie



Wykonanie:

Suchary kruszymy na drobne kawałeczki (możemy do tego celu użyć albo wałka albo robota kuchennego, ja  wolałam pierwszą opcję ;)). Łączymy z kremem czekoladowym. Prostokątną formę wykładamy folią aluminiową. Masę czekoladową wykładamy do przygotowanej foremki i lekko dociskamy, wkładamy do lodówki.

Żelatynę namaczamy w niewielkiej ilości ciepłej wody. Śmietankę ubijamy na sztywno. Powoli dolewamy mleko skondensowane, nie przerywając ubijania dodajemy partiami serek. Na koniec wlewamy żelatynę, dokładnie mieszamy. Gdy masa zacznie zastygać przekładamy ją na czekoladowy spód, wstawiamy do lodówki na około 45 minut.

Galaretki rozpuszczamy w połowie wskazanej na opakowaniu ilości wody, gdy lekko przestygną, łączymy z przecierem z brzoskwiń. Masę brzoskwiniową delikatnie wykładamy na masę serową i zostawiamy w lodówce na minimum 2 godziny.

Po tym czasie ciasto powinno być już gotowe, więc ozdabiamy je plasterkami świeżych brzoskwiń.

Smacznego! ;)

Chocoholiczka


wtorek, 17 września 2013

Czekoladowe ciasto truflowe z pomarańczą (bez pieczenia)



Dzisiaj zapraszam na baaardzo czekoladowe,
 rozpływające się w ustach ciasto,
 z chrupiącymi ciasteczkami, orzeszkami
i intensywnym aromatem pomarańczy.
 Zniknęło w oka mgnieniu, co jest najlepszym dowodem na to,
 że warto do niego wracać.
 A i przygotowuje się je bez piekarnika ;).


Składniki:
  • 200 g herbatników
  • 0,5 szklanki kremówki
  • 2 łyżki miodu
  • 125 g masła 
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady (dobrego gatunku)
  • 50 ml ekstraktu pomarańczowego 
  • sok z 1 pomarańczy
  • skórka z 1 pomarańczy
  • 3 łyżki cukru
  • 100 ml wody
  • ok. 10 wafelków kakaowych
  • 1,5 tabliczki mlecznej czekolady
  • 2 łyżki oleju
  • ok. 100 g posiekanych orzechów



Wykonanie:

Herbatniki drobniutko kruszymy w robocie kuchennym lub za pomocą wałka (herbatniki wkładamy do woreczka foliowego i rozgniatamy wałkiem do ciasta). Przesypujemy do miski, mieszamy ze śmietanką i miodem.

Gorzką czekoladę topimy w kąpieli wodnej (miseczkę z czekoladą stawiamy na garnuszku z gotującą się wodą, tak by miseczka nie stykała się z powierzchnią wody i za pomocą ciepła pary wodnej topimy czekoladę).

Pomarańczę dokładnie szorujemy i wyparzamy. Skórkę, bez albedo (biała część pod skórką) kroimy w paseczki, przekładamy do garnuszka z 100 ml wody i 3 łyżkami cukru. Na niewielkim ogniu gotujemy skórki przez ok. 15 minut. Wyciskamy sok z pomarańczy.




Gdy rozpuszczona czekolada lekko przestygnie, dodajemy masło, sok pomarańczowy i ekstrakt pomarańczowy, mieszamy do połączenia się składników. Na koniec łączymy obie masy i dłońmi szybko wyrabiamy gładkie ciasto.

Foremkę o wymiarach 20 cm x 20 cm wykładamy papierem do pieczenia. Masę przekładamy do foremki i wkładamy do lodówki.

Tymczasem drobno siekamy orzechy i kruszymy wafelki. 

Masę czekoladową obsypujemy wafelkami, połową odsączonej skórki pomarańczowej i połową orzeszków.

Czekoladę mleczną topimy w kąpieli wodnej. Po jej zupełnym rozpuszczeniu dodajemy olej i dokładnie mieszamy. Gotową polewę rozprowadzamy na cieście, ozdabiamy pozostałą skórką pomarańczową i orzeszkami.

Smacznego! ;)

Chocoholiczka


poniedziałek, 10 czerwca 2013

Lekki deser jogurtowo-truskawkowy z czekoladą


Truskawki! Wszędzie truskawki. Nie znam nikogo, kto nie lubiłbym tych owoców :).
Pogoda przyjemna, cudowny weekend za nami. 
Niedzielę osłodziliśmy sobie dodatkowo lekkim deserem z jogurtu i truskawek z dodatkiem mlecznej czekolady z orzechami. 
Pychotka! :)

Składniki na 4 porcje:
  • 150 ml mleka skondensowanego
  • 1 mały kubek jogutru naturalnego
  • 1 op. galaretki truskawkowej
  • garść truskawek 
  • kilka kostek mlecznej czekolady (najlepiej z orzechami)



Wykonanie:

Galaretkę rozpuszczamy w 200 ml gorącej wody. Odstawiamy do zupełnego wystudzenia, ale tak, by galaretka pozostała płynna.
Mleko ubijamy na sztywną pianę, dodajemy jogurt, wystudzoną galaretkę i miksujemy do połączenia składników.



Truskawki kroimy na małe cząstki. Czekoladę siekamy.
Pianę przekładamy do salaterek, obsypujemy czekoladą i truskawkami.

Wstawiamy na kwadrans do lodówki i... gotowe! ;)

Smacznego! ;)

Chocoholiczka







poniedziałek, 3 czerwca 2013

Brownies z kiwi i mascarpone


Moja Mama uwielbia brownies, już chyba o tym nie raz wspominałam. 
Z okazji jej święta nie mogłam zatem przygotować nic innego jak ulubione, intensywnie czekoladowe ciasto. Jednak, by dodać lekkości gliniastemu wypiekowi, do brownies dodałam kwaśny mus z kiwi i otuliłam białą chmurką serka mascarpone. 
Pycha, naprawdę polecam :).


Składniki na ciasto:
  • 200 g masła
  • 1 tabliczka mlecznej czekolady (100 g)
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady (100 g)
  • 250 g cukru pudru
  • 4 jajka
  • 150 g mąki
  • szczypta proszku do pieczenia
  • 40 g kakao w proszku

Dodatkowo:
  • 3 kiwi
  • 4 łyżki cukru pudru
  • 250 g serka mascarpone
  • 250 ml śmietanki 30%




Wykonanie:

W małym rondelku, przy niewysokiej temperaturze, rozpuszczamy masło, tabliczkę mlecznej czekolady i pół tabliczki gorzkiej, cały czas mieszając nie dopuszczamy do wrzenia.
Po rozpuszczeniu, odstawiamy na moment do lekkiego przestudzenia - w tym czasie możemy posiekać pozostałą gorzką czekoladę.

Masę czekoladową przelewamy do większej miski, dodajemy cukier i mieszamy dokładnie, powoli wbijając jajka. Gdy uzyskamy gładka masę, dodajemy przesianą z proszkiem i kakao mąkę oraz wrzucamy posiekaną czekoladę.



Wszystko dokładnie mieszamy i przelewamy do wysmarowanej masłem i obsypanej mąką blaszki o wymiarach 26 x 26 cm (może być także inna blaszka, ciasto będzie odpowiednio wyższe lub niższe. Jednak nie polecam dużo większej blaszki, gdyż z natury jest to raczej niewysokie ciasto).

Przygotowujemy mus z kiwi. Owoce obieramy ze skórki, kroimy na niewielkie kawałki i za pomocą blendera łączymy z 2 łyżkami cukru, aż do uzyskania pożądanej konsystencji.

Na wierzch ciasta (przed pieczeniem) wykładamy łyżeczką w niewielkich odstępach 2/3 musu z kiwi, resztę pozostawiając do przystrojenia.

Tak przygotowane ciasto wkładamy do nagrzanego do 160 st. piekarnika i pieczemy około 35 min.


Dobrze schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno z dwiema łyżkami cukru. Dodajemy partiami serek mascarpone i miksujemy na niewielkich obrotach.

Na zupełnie wystudzone ciasto wykładamy serek mascarpone i przystrajamy kleksami musu z kiwi.

Smacznego! ;)

Chocoholiczka










wtorek, 21 maja 2013

Lekkie babeczki czekoladowe z pomarańczą



Jestem fanką muffin i babeczek. 
Można je spakować, zabrać ze sobą, zawsze wyglądają uroczo i nie ma potrzeby używać przy ich pałaszowaniu talerzyka.
aż zapragnęłam wziąć ze sobą do pracy kawałek tego czekoladowego nieba. 
Nie było innego wyjścia jak "wpakować" to ciacho do papilotek ;).

Składniki:
  • 250 g gorzkiej czekolady
  • 3 łyżki miodu
  • 5 jajek
  • szczypta soli
  • 1 pomarańcza (skórka i sok)



Wykonanie:


Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej (w miseczce nad garnuszkiem z gotującą się wodą).
Żółtka oddzielamy od białek. Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę. Do żółtek dodajemy otartą skórkę i sok z pomarańczy, mieszamy.



Do rozpuszczonej i lekko przestudzonej czekolady dodajemy miód. Mieszamy. Masę czekoladową dodajemy do żółtek, dokładnie łączmy. Na koniec partiami dodajemy ubite białka, delikatnie mieszamy do całkowitego połączenia składników.



Masę czekoladową przekładamy do wyłożonej papilotkami formy na muffiny.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 10 min. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy jeszcze przez 15 min.

I gotowe!
Smacznego! :)

Chocoholiczka