poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Torcik w dwóch wydaniach - z malinami i brzoskwiniami oraz delikatnym kremem i białą czekoladą




Dwie urodzinowe okazje i dwa pyszne torciki. Proste w wykonaniu i błyskawicznie znikające z talerzyków :) Mięciutki biszkopt, świeże owoce dopełnione słodyczą białej czekolady na aksamitnym kremie mascarpone... Czy kogoś jeszcze muszę przekonywać? :)


Składniki na biszkopt:
  • 4 jajka
  • 100 g brązowego cukru
  • 100 g mąki pszennej
 Składniki na krem mascarpone:
  •  250 g serka mascarpone
  • 1 łyżka brązowego cukru
  • 1 łyżka soku z cytryny
 Polewa z białej czekolady:
  • 100 g (1 tabliczka) białej czekolady
  • 1 łyżka śmietanki kremówki
  • 3 łyżki cukru pudru

Dodatkowo - Torcik z malinami:
  • 200 g malin
  • 2 łyżki brązowego cukru
 Dodatkowo - Torcik z brzoskwiniami:
  •  4 brzoskwnie
  • 1 łyżka brązowego cukru
  • 1 łyżka soku z cytryny



Wykonanie:

Biszkopt:
Tortownicę o średnicy 20 cm wykładamy pergaminem. W misce ubijamy jajka z cukrem za pomocą miksera przez około 10 minut. Do masy przesiewamy mąkę i delikatnie, ale dokładnie mieszamy. Przelewamy ciasto do tortownicy i pieczemy około 30 minut w temperaturze 180 st.

Krem mascarpone:
Serek mascarpone miksujemy z cukrem i sokiem cytrynowym, aż do rozpuszczenia cukru.



Torcik malinowy:
Maliny miksujemy z cukrem - zostawiamy kilka owoców do przystrojenia. Przekładamy ciasto musem malinowym, na to delikatnie wykładamy krem mascarpone i przykrywamy drugim plastrem ciasta.

Torcik brzoskwiniowy:
3 brzoskwinie sparzamy, obieramy ze skórki i kroimy na małe kawałeczki. Za pomocą blendera miksujemy owoce razem z cukrem i sokiem z cytryny - ja tylko delikatnie je zmiksowałam pozostawiając kawałki owoców. Analogicznie do wersji malinowej, przekrawamy biszkopt, wykładamy mus brzoskwiniowy, na to krem mascarpone i przykrywamy drugim blatem biszkoptowym.
Czwartą brzoskwinię kroimy na cieniutkie plasterki i pozostawiamy do przystrojenia ciasta.



Polewa:
Podgrzewamy na małym ogniu śmietankę, wrzucamy kawałki białej czekolady i mieszamy do całkowitego rozpuszczenia czekolady. Ściągamy z ognia, dodajemy cukier puder i dokładnie mieszamy do połączenia składników. Gotową masą polewamy torcik.

Wykańczamy dzieło układając maliny lub plasterki brzoskwiń - gęsto, jeden przy drugim.

Torciki najlepiej smakują na drugi dzień, schłodzone, gdy biszkopt nasiąknie sokiem z owoców i polewą.

Smacznego! :)

Torcik malinowy bierze udział w akcji:


W malinowym raju




a także:






Natomiast Torcik brzoskwiniowy bierze udział w akcji:

10 komentarzy:

  1. Po zrobieniu polecam odstawić do lodówki na noc... Niesamowite ciasta, naprawdę!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajka!
    Takie torty,że tylko jeść i jeść...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? A ten nie jest aż tak kaloryczny :) Można pozwolić sobie na nieco większy kawałek :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Możesz sama zrobić sobie taki prezent :) Szybko i ile podjadania w trakcie! Moje wymarzone urodziny tak by wyglądały :D

      Usuń
  4. obie wersje do mnie przemawiaja *.* pycha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wciąż nie mogę się zdecydować, która wersja lepsza :) Będę wracać do obu :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  5. Obydwa torciki cudnie do mnie przemawiają :) Szkoda, że nie ma przekroju :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to prezenciki były... Nie pomyślałam, żeby na samych urodzinowych imprezach zabrać aparat i porobić zdjątka... Następnym razem jak zrobię, to może dorzucę ;)

      Usuń