Ciasto wilgotne, wypełnione bakaliami, aromatyczne... To taka próba przed świętami :).
Zawiozłam kawałek do Mamy, żeby oceniała i zgodnie postanowiłyśmy, że w tym roku pojawi się na świątecznym stole.
Polecam, bo nie wymaga dużo pracy - a to ważne w trakcie świątecznych przygotowań - ciasto nabiera pełni smaku następnego dnia, a nawet dwa dni później, więc spokojnie można przygotować go wcześniej i po dobrym zawinięciu przechowywać nawet tydzień, a keks wciąż będzie smakował jak świeżo upieczony.
Składniki:
- 250 g masła
- 200 g cukru
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 5 jajek (oddzielamy żółtka od białek)
- 250 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szklanka ulubionych bakalii
- 50 g posiekanej dobrej gorzkiej czekolady
Dodatkowo na polewę:
- 100 g białej czekolady
- 2 łyżki śmietany
Wykonanie:
Na początku przygotowujemy bakalie ( u mnie suszone morele, suszone daktyle, rodzynki i kandyzowane kiwi). Jeżeli są to duże owoce, np. morele czy kiwi siekamy na mniejsze kawałki, rodzynki zalewamy wrzątkiem na kilka minut, po czym dobrze odsączamy. Czekoladę grubo siekamy.
W misce ucieramy masło z cukrami na puszystą masę. Następnie dodajemy po jednym żółtku i ucieramy aż masa stanie się jasna i gładka. Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia i porcjami dodajemy do masy. Przygotowane bakalie i czekoladę łączymy z ciastem. W wysokim naczyniu ubijamy białka na sztywną pianę i bardzo delikatnie łączymy pianę z ciastem, mieszamy lekko łyżką.
Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia i do tak przygotowanej foremki przekładamy ciasto.
Nasz keks pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 70 minut. Po około 50 min można sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest upieczone ( u mnie piekło się właśnie 70 min, ale to zależy od piekarnika).
Po upieczeniu możemy od razu zajadać się pysznym ciastem, ale lepiej dokładnie zawinąć je w folię aluminiową i odczekać dzień lub dwa. Keks nabiera aromatu i jest jeszcze lepszy! Przechowywany w szczelnie zamkniętym opakowaniu, bądź dokładnie zawinięty zachowa swoje walory smakowe co najmniej przez tydzień.
Polewa
Podgrzewamy śmietankę, dodajemy połamaną na kawałki czekoladę i mieszamy do rozpuszczenia czekolady i połączenia składników. Gotową polewą oblewamy ciacho.
Smacznego! ;)
Ale pyszniutko wygląda:)
OdpowiedzUsuńJa tez ciacho robię tylko marchewkowe z kremem:)
Mmmm... uwielbiam marchewkowe! A z jakim kremem? Mascarpone? To moje ulubione połączenie :)
UsuńPozdrawiam :)