poniedziałek, 7 listopada 2011

Wykwintne muffiny z jabłkami

 
Za oknem piękna, złota jesień i zamarzyło mi się dzisiaj coś o słonecznym, jesiennym smaku...
A że nic nie kojarzy mi się bardziej z tą porą roku niż jabłka, propozycją na dziś są muffiny właśnie z tymi owocami.Muffiny te nie są bardzo słodkie, za to wypełnione owocami i delikatnym aromatem wanilii.Ja, aby dodać im nieco więcej słodyczy, obsypałam je startą mleczną czekoladą i to był strzał w dziesiątkę.
Przepis - z lekkimi modyfikacjami - pochodzi z książeczki "Muffiny", który serdecznie polecam! :)

Składniki na 14 sztuk:
  • 14 papilotek
  • 250 g jabłek
  • 2 łyżki soku cytrynowego
  • 250 g mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 jajko
  • 100 g cukru
  • 1 op. cukru waniliowego
  • kilka kropel olejku waniliowego
  • 80 ml oleju roślinnego
  • 250 g jogurtu naturalnego
Dodatkowo:
  • 2 kostki startej na tarce mlecznej czekolady


 Wykonanie:

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 st. Papilotki umieszczamy w zagłębieniach formy na muffiny.
Myjemy jabłka, obieramy, przekrawamy na pół, wyciągamy gniazda nasienne i kroimy w dość drobna kostkę.Skrapiamy sokiem z cytryny. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i sodą oczyszczoną.

Jajko rozmącamy, mieszamy z cukrem, olejem, jogurtem, cukrem waniliowym, olejkiem waniliowym pokrojonymi jabłkami, następnie z mączną mieszanką - wszystko łączymy za pomocą łyżki, bądź silikonowej szpatułki.



Papilotki napełniamy ciastem - można prawie do pełna, niewiele urosną - wygładzamy na wierzchu. Pieczemy około 30 minut na środkowym poziomie piekarnika. Po upieczeniu zostawiamy jeszcze na 5 minut w formie, następnie studzimy zupełnie na metalowej kratce.
No i przysłowiowa kropka nad "i"... gotowe muffiny obsypujemy startą na tarce mleczną czekoladą. Im więcej, tym lepiej... idealnie komponuje się z jabłkowo-waniliowym aromatem.

Smacznego! ;)




12 komentarzy:

  1. Pysznie wygladaja, takie jesienne muffiny to strzal w dziesiatke!

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam...wygladaja przepysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, naprawdę są pyszne. Zwłaszcza, gdy ma się ochotę na coś nie potwornie słodkiego i delikatnego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale fajnie wygladaja, juz porywam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wyszły, cudownie muszą smakować:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie noooo! Koniec świata! Znów bez czekolady?! Te muffinki to już drugi jeździec Apokalipsy;)
    Mmmm.. czuję, jak pachną:)

    OdpowiedzUsuń
  7. A nie ;) Akcent czekoladowy jest w postaci startej czekolady, a że muffiny są bardzo delikatne w smaku, to czekolada odgrywa w nich znaczącą rolę ;) Piekłam je na "zamówienie", w oryginale w ogóle nie przewidywano tego czekoladowego dodatku, ale ja musiałam, no po prostu musiałam ;)
    Ona, obiecuję, że będzie jeszcze cała masa intensywnie czekoladowych wybryków, że wybaczysz mi te drobne akcenty ;)
    Pozdrawiam serdecznie, bardzo mi miło Cię tutaj gościć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. och zjadłabym taką muffinkę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mrr.... mussin z jabłkami jeszcze nie robiłam, ale wyobrażam sobie ich aromat.... aż się zrobiłam głodna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Skoro rozsmakowałam się w omletach i naleśnikach na śniadanie, to może następne będą śniadaniowe muffiny...? Te zdają się być idealne do tego celu!

    OdpowiedzUsuń
  11. Miło mi Cię nachodzić:) Pachnie tu i smakuje bezbłędnie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje pasje, bardzo proszę, częstuj się :) Domi, koniecznie musisz spróbować! Jabłka dodają im wilgotności i ten delikatny aromat wanilii :) Sowa_nie_sowa wydaje mi się, że na śniadanko są w sam raz - nie za słodkie, ale z potrzebną dawką energii :) Ona, dziękuję. Potrafisz zmotywować i natchnąć twórczo :)

    OdpowiedzUsuń