niedziela, 20 listopada 2011

Brownies z wiśniami


Dawno nie było u mnie brownies. A że jestem zmuszona do dwutygodniowej przerwy w pieczeniu i tym samym blogowaniu, to wydaje mi się, że przyda się coś naprawdę intensywnie czekoladowego, co zaspokoi głód czekoladowy przynajmniej na pierwszy tydzień. Brownies jest do tego zadania wprost idealne, a że zasmakowało nam bardzo połączenie wiśni i czekolady, to zamieniłam nutellę i orzechy z tego przepisu na wiśnie z syropu. Wyszło pysznie! :)
Dlatego też odważę się zawieźć tą wersję brownies  do eksperta w tej dziedzinie - mojej Mamy :) Mam nadzieję, że Jej również zasmakuje :)


Składniki na ciasto:
  • 200 g masła
  • 1 tabliczka mlecznej czekolady (100 g)
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady (100 g)
  • 250 g cukru pudru
  • 4 jajka
  • kilka kropel aromatu waniliowego
  • 150 g mąki
  • szczypta proszku do pieczenia
  • 40 g kakao w proszku
  • garść wydrylowanych wiśni (u mnie z syropu, mogą być też świeże lub mrożone - najpierw rozmrażamy)

Dodatkowo:

  • polewa czekoladowa (opcjonalnie)



Wykonanie: 

W małym rondelku, przy niewysokiej temperaturze, rozpuszczamy masło, tabliczkę mlecznej czekolady i pół tabliczki gorzkiej, cały czas mieszając nie dopuszczamy do wrzenia.
Po rozpuszczeniu, odstawiamy na moment do lekkiego przestudzenia - w tym czasie możemy posiekać pozostałą gorzką czekoladę i odsączyć wiśnie, jeżeli używamy, tak jak w moim wypadku, wiśni z syropu.

Masę czekoladową przelewamy do większej miski, dodajemy cukier, kilka kropel aromatu waniliowego i mieszamy dokładnie, powoli wbijając jajka. Gdy uzyskamy gładka masę, dodajemy przesianą z proszkiem i kakao mąkę oraz wrzucamy posiekaną czekoladę.

Wszystko ładnie mieszamy i przelewamy do wysmarowanej masłem i obsypanej mąką blaszki o wymiarach 26 x 26 cm . Na górę wykładamy wiśnie.

 Tak przygotowane ciasto wkładamy do nagrzanego do 160 st. piekarnika i pieczemy około 35 min. Nie dłużej, bo będzie przypominało konsystencją Murzynka, a nam zależy na mokrym, ciężkim i gliniastym cieście - taki właśnie urok brownies :)
Po upieczeniu, pozwalamy, by ciasto trochę wystygło, ale nie do końca... Najpyszniejsze jest bowiem na ciepło!

Smacznego! ;)


15 komentarzy:

  1. Cudowne!
    Ale na dwa tygodnie to na pewno nie wystarczy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe brownie. Czekolada i wiśnie to pyszne połączenie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę znakomite! Jako znawczyni czekolady daję 11 punktów na 10 możliwych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. brownies jest takie kuszące!

    OdpowiedzUsuń
  5. przepyszne! absolutnie klasyczne połączenie wiśni i czekolady jest jak mała czarna - sprawdza się zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  6. U Ciebie jak zawsze tak słodziutko, pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mniam :) pięknie sie prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję pięknie za wszystkie komentarze. Przepraszam, że nie odpisuję, ale przez dwa najbliższe tygodnie jestem na szkoleniu i nie będę miała możliwości odpisywania na komentarze oraz zamieszczania wpisów. Obiecuję nadrobić zaległości zaraz po powrocie. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda wspaniale i pewnie podobnie smakuje. Zastanawiałaś się nad połączeniem smaku dań z odpowiednio dobraną herbatą. Foodmatching to ostatnio populoarna forma łączenia smaków. Jeśli masz taką propzycję, weź udział w konkursie Dilmah. Na stronie dniherbaty.pl znajdziesz niezbędne informacje. Do wygrania atrakcyjne nagrody.

    OdpowiedzUsuń
  10. Noo... takie brownie to ja bym mogła zjeść całe, sama :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, mam wiśnie w syropie, więc pewnie niedługo wypróbuję takie brownies :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale tu słodziutko! :) aż miło zaczynać sobotę takim widokiem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo dobry przepis !!! ciasto wyszło pyszne !!! Dziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo sympatyczny przepis. Jutro wypróbuję. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń